Forum Rosja-Polska Forum Rosja-Polska
5005
BLOG

Geopolityka Powstania Styczniowego

Forum Rosja-Polska Forum Rosja-Polska Polityka Obserwuj notkę 273

Od kilku dni trwa w prasie i na blogach dyskusja nad sensem i znaczeniem Powstania Styczniowego w związku z jego okrągłą 150 rocznicą. Główną wadą tych rozważań jest ich polonocentryczny charakter sprowadzający się do pytania, czy rację miał Wielopolski, Bobrowski, czy Traugutt. Dziś dyskusję tą wzbogacił Witek dorzucając tezę, że rację miał... Bismarck.  A Bismarck m. in. powiedział: 

„Że myśmy nie życzyli powodzenia, a utrudniali dzieło Wielopolskiego, to łatwo zrozumieć, lecz że go Polacy nie poparli, to się nigdy nie da wytłumaczyć.”

Po takim dictum nie pozostaje nam nic innego niż uznać, że "Wielopolski największym patriotą był" i powrócić do codziennych zajęć. Ja jednak nie ufam opiniom polityków, szczególnie tych z zaprzyjaźnionych państw i kręgów na temat ich kolegów po fachu, bo jak to celnie ujął Talleyrand (czyli niezapomniany Kazimierz Rudzki) w filmie „Marysia i Napoleon”: „Kobieta często mówi nie, kiedy myśli tak. Polityk mówi tak, kiedy myśli nie”. Więc Bismarck dokładnie wiedział,  dlaczego Polacy nie poparli Wielopolskiego. Po szczegóły odsyłam jednak do Witka: witas1972.salon24.pl/480476,powstanie-1863-potrzebne-bardzo-bismarckowi

Zabrałem głos w sprawie Powstania, ponieważ zainspirowała mnie do tego relacja z pewnej wystawy:

"Lincoln i Aleksander II  - dwóch wyzwolicieli."

Przesłanie wystawy jest dość klarowne. W historii świata nie było większych wyzwolicieli niewolników, jak prezydent USA Lincoln właśnie i jego wielki inspirator car Rosji Aleksander II.  

No dobrze, ktoś zapyta, ale  dlaczego nic mówią o zniewoleniu Polski. Okazuje się, że „przywódcy Wolnego Świata” nie od dziś mają o Polakach (i innych „wstecznikach”) wspólne  dobrze wyrobione zdanie. W tym kontekście nikogo nie powinny dziwić bezmierny afekt Roosevelta do Wujka Joe, ani braterstwo broni „w walce z terroryzmem”  prezydentów Busha i Putina,  ani „przejęzyczenie” miłośnika Lincolna, prezydenta Obamy o „polskich obozach śmierci”.

Fajnie, ale gdzie ta geopolityka?

Odpowiadając na to pytanie zacytuję tekst jednego z blogerów portalu Rebelya, który moim zdaniem zbliżył się najbardziej do sedna geopolitycznej istoty Powstania Styczniowego a także innych wydarzeń, które nastąpiły bezpośrednio przed nim i po nim.

Myślę, że artykuł ten odpowiada również na postawione przez Witka pytanie:

Czy czeka nas kolejna polsko-ruska ustawka, której owocami będzie się cieszył ktoś trzeci ?

Życzę przyjemnej lektury.

Konrad24pl

---------------------------------------------------------------

Abe Lincoln naprawdę lubił tłumić ruchy wolnościowe

http://rebelya.pl/forum/watek/52029/

Ów święty mąż, który ocalił świat od straszliwej Konfederacji i swemi palcamy uwolnił go od instytucji niewolnictwa (ajronia off), nie tylko wspomógł był tyrana Juareza w zniszczeniu katolickiej monarchii w Meksyku - Lincoln był również wielkim przeciwnikiem powstania styczniowego i niepodległości Polski. Miał w tym zresztą pełne poparcie narodu jankeskiego.

W roku 1861, gdy rozpoczynała się wojna między stanami północnymi a południowymi, ambasador Unii w Petersburgu, John Appleton, wyraził poparcie Stanów dla "oświeconych reform" cara Aleksandra II i wykazał zrozumienie dla jego narastającej frustracji z powodu oporu ze strony "tych upartych Polaków". Podobnie było zresztą z opinią publiczną na Północy - była ona w zdecydowanej większości zakochana w "oświeconym autokracie", który - ich zdaniem - podobnie jak i Jankesi z wujkiem Abe'em na czele chciał zaprowadzać na świecie nowoczesne ideały i walczyć z reakcją i ciemnogrodem. Polacy byli dla nich takimi samymi "wrogami wolności" jak Konfederaci (przeciwne zdanie reprezentowała jedynie część katolików oraz, oczywiście, polska diaspora, ale drugich mało kto słuchał, a pierwsi byli już i tak podzieleni na tle stosunku do CSA).

Pod koniec 1861 roku Appleton zostaje zastąpiony na stanowisku ambasadora przez jeszcze większego rusofila, Cassiusa M. Claya, owacyjnie i entuzjastycznie witanego w Petersburgu i wszystkich większych miastach imperium - przyjęciom, balom i bankietom wydawanym przez elity polityczne, arystokratyczne i fabrykanckie nie ma końca. Oznacza to dalsze zbliżenie między USA a carską Rosją. Oczywiście, elity rosyjskie w zdecydowanej większości wyrażają pełne zrozumienie dla walki toczonej przez administrację Lincolna o "zachowanie jedności amerykańskiego narodu". Po cichu mówi się też o wspólnym sojuszu skierowanym przeciw Brytyjczykom i Francuzom, a Amerykanie sondują, czy Rosja miałaby coś przeciw włączeniu do USA Kanady. Clay snuje plany o amerykańsko-rosyjskim przymierzu pozbawiającym Brytyjczyków dominacji na morzach i stwierdza: "Jesteśmy szczęśliwi mogąc mieć tak wielką potęgę za przyjaciela".


Car Aleksander II

W 1862 roku car i prezydent wymieniają między sobą korespondencję, wychwalając się nawzajem pod niebiosa i ogłaszając przyjaciółmi na wieki. Zastępujący ambasadora Cameron raportuje do Waszyngtonu: "otoczenie cara zapewniło mnie, że w razie jakichkolwiek problemów z innymi europejskimi potęgami, przyjaźń między Stanami Zjednoczonymi a Rosją zostanie okazana w zdecydowany sposób". Wkrótce przekazuje też, że "Rosjanie przejawiają najszczerszą przyjaźń w stosunku do Północy... Okazują stałą chęć interpretowania wszystkiego na naszą korzyść. Nie ma drugiej stolicy w Europie gdzie lojalny Amerykanin spotyka się z tak powszechną sympatią jak Sankt Petersburg, gdzie stłumienie tej nienaturalnej rebelii spotka się z bardziej naturalną satysfakcją".

Niewykluczone, że to właśnie groźba interwencji marynarki wojennej Rosji po stronie USA spowodowała, że Francja i Wielka Brytania nie wystąpiły otwarcie po stronie Konfederacji i nie przełamały - jak wcześniej obiecywały - jankeskiej blokady portów Południa. Na interwencję zdecydowana miała być już Francja, która nie chciała jednak wystąpić sama i czekała na ostateczną decyzję Brytyjczyków. W krytycznym momencie Lincoln pisze listy do cara i Gorczakowa, niemal błagając o pomoc. Brytyjczycy, zgodnie z jego przewidywaniami, wahają się i sondują Rosjan. Stanowisko Gorczakowa jest jasne: odpowiada on Amerykanom, że rząd carski "lojalnie stoi po stronie Unii". Ponadto car Aleksander nakazuje zakomunikować rządom Francji i Wielkiej Brytanii, że zarówno każda akcja zbrojna przeciw USA, jak i samo uznanie Konfederacji za odrębne państwo, może zakłócić równowagę i pokój na świecie i zostać potraktowane przez Rosję jako casus belli. W tej sytuacji rząd Jej Królewskiej Mości, a za nim Francja, wycofuje się z pomysłu otwartego poparcia Południowców.


Prezydent Abraham Lincoln

W 1863 roku, gdy wojna pomiędzy stanami rozkręciła się już na dobre, wybucha powstanie styczniowe. Początkowo nawet część prasy na Północy wyraża się o nim z uznaniem, ale szybko się to zmienia. John Harper, dziennikarz z Filadelfii, pisze do syna: "Polacy mogliby zdobyć naszą sympatię, ale przecież oni walczą przeciw Rosji!". Bostoński Daily Courier (traktujący z sympatią sprawy tak Polski, jak i Południa) napisze z ironią: "Gdyby polska insurekcja wybuchła trzy lata temu, towarzyszyłoby jej wiele pro-polskiego entuzjazmu (...) dzis buntownik jest buntownikiem i zasługuje na stryczek". Zaniepokojenie i wrogość wzbudzał również fakt, że powstanie Polaków powszechnie poparła europejska opinia publiczna (co ciekawe i chyba pierwszy raz, zarówno lewicowa, jak i klerykalno-katolicka), zwłaszcza we Francji i Wielkiej Brytanii - a kraje te od dawna uważano za wspierających Konfederację wrogów administracji Lincolna i Unii. Nie mówiąc już o poparciu dla powstania styczniowego ze strony papieża Piusa IX, którego od dawna podejrzewano o pro-konfederackie sympatie (a zresztą, jako przywódca papistów, był z marszu podejrzaną personą).

Inaczej było na Południu, gdzie prasa otwarcie zestawiała Lincolna i Aleksandra, nazywając ich obu despotami i tyranami. Jedna z gazet zamieściła obok siebie zdjęcia "Aleksandra II i Abrahama I", wymieniając pod nimi porównawczą listę zbrodni obu panów. Inna sprawa, że Południowcy poświęcali Polsce mało czasu, jako że w czasie trwania powstania styczniowego szala zwycięstwa w wojnie secesyjnej przechyliła się wyraźnie na stronę Jankesów i upadek Konfederacji stawał się coraz bliższym.

Oczywiście, jak i na Północy, tak na Południu zdarzały się opinie przeciwne ogólnym nastrojom (któryś publicysta napisał że "Polacy (...) i tak nigdy nie stworzyli rządu z prawdziwego zdarzenia"), jednak generalnie sympatia dla Polaków i wrogość do cara jaką okazywali Dixies wyraźnie kontrastuje z opiniami Jankesów wyrażanymi m.in. przez artykuł w New York Times. Zawarto w nim tezę, że walczący Polacy domagają się "rozpadu imperium rosyjskiego", tak jak Konfederaci chcą rozpadu Unii. Dodatkowo, zdaniem autora, zarówno Konfederację jak i powstanie w Polsce popierał jedynie mały odsetek ludności, któremu udało się zdominować większość.

Władze USA zachowały się zgodnie z oczekiwaniami większości społeczeństwa. Gdy dyplomacja francuska wystąpiła z inicjatywą wystosowania wspólnej noty do carskich władz, wzywającej do rozwiązania sprawy polskiej w pokojowy sposób, a także m.in. zagwarantowania Polakom własnej administracji, szkolnictwa, sądownictwa i swobody wyznaniowej dla katolików (ostatecznie takie noty wysłało większość państw Europy, wliczając w to jednego z zaborców - Austrię), amerykański sekretarz stanu Seward nie tylko odciął się od całej inicjatywy, ale wypowiedział przy okazji wiele niepochlebnych sądów o Polakach i wyraził sympatię dla cara. Rząd amerykański stanowczo odmówił również uznania polskiego przedstawiciela Rządu Narodowego w Ameryce, Henryka Kałussowskiego.

Ambasador Unii w Petersburgu, Cassius M. Clay, wydał oświadczenie w którym zapewniał o moralnym poparciu dla dzieła "zachowania jedności Imperium Rosyjskiego" . Na prośbę władz carskich Clay zgodził się na wydrukowanie oświadczenia w prasie. Przy okazji dotarcia do Petersburga not Francji, Wielkiej Brytanii, Austrii i innych państw w sprawie polskiej, Clay ponownie wyraził swoje poparcie dla polityki cara, dodając przy tym, że "stoi całym sercem po stronie liberalnej Rosji, a przeciw reakcyjnej, katolickiej i despotycznej Polsce".


Ambasador Cassius M. Clay, rusofil i przeciwnik "reakcyjnej i katolickiej" Polski

Z powstaniem styczniowym wiążę się sprawa przybycia do Ameryki marynarki wojennej carskiej Rosji. Była to nie tylko kurtuazyjna wizyta i manifestacja przyjaźni. Władze w Petersburgu obawiały się, że w razie większego zaangażowania Francji czy Wielkiej Brytanii po stronie polskiej może dojść do próby jej zablokowania na Bałtyku. Oprócz tego, w związku z ogólnoeuropejskim poparciem dla powstania Polaków, drogą morską płynęło sporo transportów broni (często fundowanych z prywatnych pieniędzy). Władze carskie starały się je przejmować, choćby i z naruszeniem prawa międzynarodowego. Dodatkowo, przy okazji kampanii gettysburskiej generała Lee, powraca kwestia ewentualnej francusko-brytyjskiej interwencji po stronie Konfederatów, którą Rosja - jak wcześniej wspomniano - uznawałaby za wypowiedzenie wojny, co zresztą jeszcze raz w rozmowie z admirałem Farragutem potwierdzi rosyjski admirał Lissowski. W tej sytuacji rząd USA i Lincoln osobiście zaproponowali Rosjanom gościnę w amerykańskich portach.


Rosyjscy marynarze w Nowym Jorku, obok nagłówki z prasy

We wrześniu rosyjskie okręty przybywają do portu w Nowym Jorku, wkrótce potem kolejne zawijają do San Francisco. W obu przypadkach witane są przez tłumy rozentuzjazmowanych Jankesów - w stanach Unii wybucha prawdziwa prorosyjska ekstaza. Jest to główny temat artykułów w prasie amerykańskiej przez kilka dni - z dziesięciu nowojorskich dzienników jedynie jeden wyraził sceptycyzm i propolskie sympatie. "Herald" publikuje tekst o podobieństwach między narodami amerykańskim a rosyjskim i ich "marszu do potęgi i ekspansji terytorialnej". Prasa wzywa do formalnego zawiązania sojuszu Rosji i Unii i wspólnego przeciwstawienia się państwom europejskim.

Nowy Jork, a za nim i inne miasta, zostaje udekorowany rosyjskimi flagami. Wpływowe rodziny nowojorskie, na czele z Rooseveltami, wydają bal dla oficerów rosyjskiej floty; wkrótce podejmuje ich również w Białym Domu Lincoln, by następnie w ramach rewizyty osobiście wejść na pokład "Aleksandra Newskiego" i wznieść toast za cara Aleksandra II. Wkrótce odbywa się również uroczysta parada - rosyjscy marynarze defilują wraz z żołnierzami amerykańskimi przez Broadway wśród wiwatujących tłumów. Jeden z rosyjskich okrętów wpłynie na Potomac i zarzuci kotwicę w Waszyngtonie, by wydać na pokładzie przyjęcie ku czci żony prezydenta Lincolna. Na zachodnim wybrzeżu, pozbawionym wskutek wojny secesyjnej ochrony amerykańskiej marynarki, rosyjska flota za zgodą rządu USA przejmie obowiązki US Navy. Okręty rosyjskie pozostaną w amerykańskich portach do kwietnia 1864, kiedy upadek buntów w Polsce i na Południu stanie się faktem, a groźba interwencji brytyjsko-francuskiej całkowicie zniknie.

Jeden z polskich marynarzy powołanych do służby w rosyjskiej marynarce - Aleksander Milewski - podczas pobytu swojego okrętu w USA daje się nabrać na bajki o "krainie wolności". Korzystając z ogólnej atmosfery, samowolnie opuszcza pokład i ucieka na front do Wirginii, gdzie wstępuje do jednego z unijnych pułków artyleryjskich walczących z Konfederatami. Carska dyplomacja nie musi nawet poganiać Jankesów - władze Unii szybko wytropiły zbiega i oddały go w ręce Rosjan. Po błyskawicznym procesie Milewski został powieszony.

Wysyłając wskazówki dla ambasadora rosyjskiego w USA, książę Gorczakow stwierdza: "Zastanawiałem się długo nad możliwością zawarcia formalnego sojuszu politycznego... ale to nic nie zmieniłoby w istniejących stosunkach między obu narodami. Ten sojusz już istnieje w naszych tradycjach i wspólnych interesach". Zatwierdzając instrukcje, car Aleksander dopisał na marginesie: "très bien" ("bardzo dobrze").


Książę Gorczakow, minister spraw zagranicznych carskiej Rosji

W 1863 roku "Harper's Weekly" napisze: "Analogie między narodami Stanów Zjednoczonych a Rosją zostały wielokrotnie opisane i nie wymagają dalszego wyjaśnienia. Rosja, tak jak Stany Zjednoczone, jest narodem przyszłości. Jej możliwości są dopiero u progu rozwoju (...) Obecnie tak Rosja, jak i Stany Zjednoczone są w zadziwiająco podobnej sytuacji. Część poddanych imperium rosyjskiego, zamieszkałych w Polsce [!!!], usiłowała dokonać secesji (...) tak jak Południowi właściciele niewolników próbowali dokonać secesji z Unii i stworzyć niewolniczą Konfederację; car, podobnie jak rząd Unii, podjął się zdławić tę insurekcję za pomocą siły. (...) Rosji, jak i Stanom Zjednoczonym, stanęły naprzeciw i zirytowały swymi ingerencjami Wielka Brytania z Francją. Niemniej jednak car, jak i mr. Lincoln, wytrwał w dążeniu do swego celu. "

Dla międzynarodowej opinii publicznej istnienie nieformalnego sojuszu amerykańsko-rosyjskiego było oczywiste. Jak należy się domyślić, oceniano go negatywnie nie tylko w Polsce czy w stanach Konfederacji, ale również w Londynie i Paryżu. W tym czasie upadek zarówno powstania styczniowego, jak i zbliżająca się klęska Konfederacji stają się również coraz bardziej oczywistymi. W październikowym numerze brytyjskiego czasopisma "Punch" pojawia się rysunek satyryczny. Przedstawia on cara Aleksandra i prezydenta Lincolna ściskających swoje prawice i gratulujących sobie wzajemnie zwycięstwa nad buntownikami tudzież zemsty za wywołane przez nich rebelie. W tle widać setki trupów i ruiny spalonych domostw.


Satyryczny rysunek z brytyjskiego czasopisma "Punch"

I to by było na tyle. Tak poza zwartym tekstem, mogę dodać, że podobieństwa nasuwają się same. Dwóch liberalnych despotów (tyran Lincoln jako pierwszy w historii prezydent USA złamał konstytucję, uniemożliwiając przeprowadzenie wyborów w Marylandzie przy pomocy wojska i aresztując - łamiąc zresztą również prawo Habeas Corpus - setki Marylandczyków o prokonfederackim nastawieniu), a gdyby rozwinąć temat o Meksyk, to z Juarezem mamy trzech - zwalczających ruchy "reakcyjne", wolnościowe i chrześcijańskie. Do sztambucha tak miłośnikom świętego Lincolna, co to nigdy by nikogo nie napadł, ale go posiadacze niewolników zmusili, jak i tym superhipermonarchistom, którzy uważają, że kontrrewolucja polega na popieraniu monarchii absolutnej i jak najszerszej władzy miłościwego pana. Zaprawdę, katolicka, tradycjonalistyczna republika Sarmatów była o wiele bardziej kontrrewolucyjna od oświeconej despotii carów.

Ciekawostka przyrodnicza: kiedy oficerowie carskiej marynarki zwiedzali Nowy Jork, byli podobno tak przerażeni (autentycznie albo na pokaz, kto to sprawdzi) warunkami bytowymi tamtejszej "klasy robotniczej", że natychmiast po powrocie na okręt zorganizowali zbiórkę. Łącznie zebrano i ofiarowano damom z organizacji charytatywnych 4 760 dolarów na poprawę warunków życia klas najniższych w Nowym Jorku. :-)

Optimus

17.07.2012 19:18

Update od W.:

150 лет назад, в 1861 году, в США началась гражданская война, в которой противостояли друг другу северные и южные штаты страны. Россия оказалась единственной сверхдержавой того времени, открыто поддержавшей Север.
Значение этой поддержки не стоит переоценивать, однако она оказала значительное влияние на ход событий.

На тот момент отношения России и США можно было считать практически идеальными, вопреки или благодаря тому, что страны были разделены огромным расстоянием, а экономические связи между ними носили достаточно ограниченный характер. Впрочем, с 1832 года действовал двусторонний договор, который установил режим наибольшего благоприятствования в торговых отношениях между двумя государствами.

США и Россия нуждались друг в друге на международной арене: оба государства совместно противостояли влиянию Великобритании и Франции. Не случайно, что Соединенные Штаты оказались единственным мощным государством, поддержавшим Россию во время Крымской войны 1853-54 годов (напомним, тогда Россия воевала с Великобританией, Францией, Турцией и Сардинией).

По практически единодушному мнению американских историков, огромную роль в союзе Петербурга и Вашингтона сыграли два человека: госсекретарь США Уильям Сьюард и посол России в Вашингтоне барон Эдуард фон Стекль, долгое время живший в Америке.

Право на независимость

Главными причинами начала Гражданской войны в США стали два фундаментальных вопроса – о правах отдельных штатов в составе федеративного государства и о рабовладении: экономика Юга США базировалась на рабском труде.

В 1861 году войну начали южане, которые оперативно объявили о своем выходе из состава США и создании Конфедерации Штатов Америки. Конфедерация призвала великие державы признать их в качестве независимого государства.

В свою очередь США под руководством президента Авраама Линкольна подчеркивали, что конфедераты – не более чем вооруженные мятежники, и что войну Севера и Юга нельзя считать конфликтом между двумя государствами.

В этой ситуации крайне важную роль должна была сыграть позиция трех мощнейших держав мира – Великобритании, Франции и России.

Париж имел серьезные планы экспансии на Американском континенте (в 1863 году французский экспедиционный корпус был отправлен в Мексику, чтобы создать там монархию во главе со ставленником Парижа) и был в большей степени заинтересован в слабости США. Позиция Франции по отношению к конфликту в США не была внятно сформулирована, но Париж неофициально продавал оружие и военные материалы южанам.

Взгляды Лондона на конфликт были менее определенными: Великобритания зависела от поставок американского хлопка (Юг был крупнейшим мировым производителем основного сырья британской текстильной промышленности) и выращиваемой на Севере пшеницы (несколько лет Европа страдала от неурожаев) и была жизненно заинтересована в американском рынке. Кроме того, британцы поддерживали борьбу за уничтожение рабства. В то же время Лондон опасался чрезмерного усиления США, воспринимая их как угрозу британским колониям в Северной Америке. В результате Великобритания заявила о своем нейтралитете, назвав Конфедерацию одной из сторон конфликта, что означало признание независимости Юга де-факто.

Современные историки отмечают, что в этот момент США и Великобритания оказались на грани войны: краткая на тот момент история американо-британских отношений уже насчитывала две войны и три небольших военных конфликта, последний из которых произошел за два года до описываемых событий.

Позиция России была определена изначально: Петербург безоговорочно поддержал легитимное правительство Авраама Линкольна. Император Александр II, незадолго до инаугурации президента отменивший крепостное право, симпатизировал действиям Соединенных Штатов. Кроме того, как уже упоминалось выше, Россия, потерпевшая поражение в Крымской войне, нуждалась в союзниках.

Проекты интервенций

В США долгое время опасались вооруженной интервенции европейских держав. Лондон и Париж пытались образовать подобную коалицию и пригласили Россию к участию к ней. Однако Петербург отказался от этого предложения.

В 1862 году министр иностранных дел России Александр Горчаков направил письмо послу США Байарду Тэйлору, в котором говорилось: «Только Россия стояла на вашей стороне с самого начала и продолжит делать это. Превыше всего мы желаем сохранения Американского Союза как неразделенной нации. (…) России делались предложения по присоединению к планам вмешательства. Россия отклонит любые предложения такого рода. Вы можете рассчитывать на нас».

В 1863 году вспыхнуло антироссийское восстание в Польше, которое политически поддержали Великобритания, Австро-Венгрия и особенно Франция. В США были крайне сильны пропольские настроения, однако госсекретарь Уильям Сьюард убедил Линкольна и Конгресс в том, что восстание в Польше аналогично мятежу конфедератов, и США выступили на стороне России. В результате был сорван проект проведения международной конференции по Польше, которая могла привести к принятию решения о военной поддержке повстанцев европейскими державами. Российские войска подавили восстание.

Стоит добавить, что в 1865 году, уже после окончания Гражданской войны, США направили к мексиканской границе экспедиционный корпус, командир которого потребовал, чтобы французский претендент на мексиканский престол оставил эту страну. Впрочем, мексиканские повстанцы самостоятельно отстояли независимость своей родины.

Морской патруль

Наиболее серьезным шагом России стала отправка в США двух военных эскадр в 1863 году. Одна прибыла в Нью-Йорк, другая – в Сан-Франциско. Российские военные корабли оставались в США на протяжении года.

Официально это был дружеский визит, призванный продемонстрировать доброе отношение России к американскому народу. В то же время это был крайне важный шаг, который преследовал ряд политических и военных целей: одной из них была демонстрация того, что Соединенные Штаты могут в случае нужды рассчитывать на поддержку мощных ВМФ России. Жители американских городов с восторгом приняли российских моряков.

Поход в Сан-Франциско приобрел особое значение: дело в том, что США практически не имели флота на Тихоокеанском побережье, а через Сан-Франциско велась торговля золотом. В случае захвата конфедератами или – потенциально – их европейскими союзниками гавани Сан-Франциско, южане могли получить в свое распоряжение значительные ресурсы.

В свою очередь, Нью-Йорк был крупнейшим портом атлантического побережья, причем практически не имевшим защиты против высадки вражеских десантов – военные силы США были сконцентрированы намного южнее.

Фрегат «Александр Невский» – флагман эскадры, прибывшей в Нью-Йорк – также посетил с визитом Александрию, город, расположенный вблизи Вашингтона. Российские офицеры были приняты в Белом доме президентом Линкольном.

Таким образом российские эскадры выполнили роль гаранта безопасности США. Соединенные Штаты, которые тогда терпели неудачи на войне, получили мощную психологическую поддержку. Вероятность иностранного вмешательства в конфликт была предотвращена.

Вместо финала

В дальнейшем курсы США и России не разошлись. Президент Авраам Линкольн был убит в 1865 году, Россия выразила глубокие соболезнования американскому народу и по решению императора Александра II провела ряд траурных мероприятий.

В 1866 году Александр чудом избежал смерти от руки Дмитрия Каракозова – Конгресс США принял особую резолюцию, поздравляющую царя с чудесным спасением. Текст резолюции был доставлен в Россию заместителем морского министра США, который прибыл в Петербург на мониторе (броненосце, использовавшем исключительно паровой двигатель). Это был первый в истории случай пересечения океана на корабле такого типа.

В том же году Уильям Сьюард и Эдуард фон Стекль договорились о продаже Соединенным Штатам Русской Америки – Аляски.

Стоит закончить цитатой из Уильяма Сьюарда: «Россия и Соединенные Штаты могут оставаться добрыми друзьями».

При подготовке материала использовались материалы из книг «Энциклопедия американской гражданской войны» (Encyclopedia of the American Civil War) Дэвида Хейдлера (David Stephen Heidler), Джеан Хедлер (Jeanne T. Heidler) и Дэвида Колса (David J. Coles); «Друзья в войне и мире» ("Friends in Peace and War": The Russian Navy's Landmark Visit to Civil War San Francisco) Дагласа Кролла (C. Douglas Kroll); «Уильям Генри Сьюард: Правая рука Линкольна» (William Henry Seward: Lincoln's Right Hand) Джона Тейлора ( John M. Taylor) и «История Гражданской войны» (History of the Civil War, 1861 – 1865) Джеймса Родса (James Ford Rhodes).

http://newsland.com/news/detail/id/678184/

 

 

 

"Империализм - зло и глупость. Он вредит интересам народа России. (...) "На Украине произошло народное восстание против коррумпированной и воровской власти. Ядром этого восстания были Киев и западные области страны, но его поддержала (молчаливо) и большая часть юго-востока, иначе бы сейчас Янукович не проводил странных пресс-конференций в Ростове-на-Дону. На эту тему есть политическое заявление партии, которую я возглавляю. У народа есть право на восстание в условиях, когда другие политические методы борьбы исчерпаны. Не буду долго рассусоливать. Два примера о том, что такое "власть Януковича": а) сын Януковича, бывший стоматологом, стремительно превратился в долларового миллиардера. Что может ещё лучше иллюстрировать чудовищную коррупцию? б) Премьер-министр Азаров, из-за которого во многом и начался «Майдан", долго втирал всем про ужасный Запад, иностранное влияние и "гей-ропу", а сам после отставки, быстро свалил жить в Австрию, где у его семьи поместье и банковские счета. Что может лучше иллюстрировать чудовищное лицемерие? Хоть ты из Донецка, хоть ты из Львова - нормальный человек понимает, что такую власть надо менять. Вор Янукович решил, что тех, кто им недоволен, надо бить по голове. А потом решил, что в них надо стрелять. Вот и оказался в Ростове. (...) "Oczywiście, że są między naszymi krajami i drażliwe tematy ale o nich jest głośno i trwa taki jakby wyścig, kto komu bardziej dokopie. Uważam, że dużo lepsza jest rozmowa na zasadzie - owszem, to i tamto się wydarzyło ale i wydarzyło się też to i to. Po prostu na samych konfliktach pokoju się nie zbuduje, trzeba pokazywać też i to, że możemy razem coś pozytywnego zdziałać, że są sprawy które potrafią nas łączyć, że między nami była nie tylko nienawiść i krzywdy. Mamy momenty w historii które Rosjan i Polaków zbliżają, mamy i takie które dzielą. O tych drugich mówi się dużo, o tych pierwszych prawie nic. Stawia się pomnik najeźdźcom z Armii Czerwonej, a nie honoruje się rosyjskich żołnierzy sojuszniczych, ginących w obronie niepodległej Polski i niepodległej białej Rosji. " PSZCZELARZ http://bezwodkinierazbieriosz.salon24.pl/283223,kaukaskie-termopile-6tej-kompanii-6#comment_4049311 **************************************************** *******************************************************

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka