W mieście Żangaözen [Żanaozien; dawn. Nowy Uzeń] ośrodku wydobycia nafty i gazu na zachodzie Kazachstanu w ostatni piątek doszło do masowych wystąpień, po których do 5 stycznia wprowadzono stan wyjątkowy. Władze szukają winnych.
Parlament pracuje nad wprowadzeniem nowych przepisów, które mają zapobiec takim wystąpieniom w przyszłości. W Nowym Uzeniu do masowych wystąpień na tle narodowym, po których ewakuowano 25 tys. nie-kazachskich mieszkańców miasta, dochodziło poprzednio jeszcze w czasach ZSRR jeszcze w czasach ZSRR w 1989 r.
W buncie w który miał miejsce w ubiegły piątek brali udział zwolnieni z pracy nafciarze. Co najmniej 10 osób zginęło w trakcie starć z policją, która użyła ostrej broni palnej. Do starć doszło na placu, gdzie odbywały się uroczystości związane z obchodami Dnia Niepodległości Kazachstanu. Według świadków oprócz protestujących na placu znajdowały się rodziny z dziećmi.
Świadkowie twierdzą, że tłum protestujących został sprowokowany przez policję, która próbowała rozbić pokojową demonstrację przy pomocy rozpędzonego samochodu.
W mieście wprowadzono stan wyjątkowy i godzinę policyjną a na ulice wyjechały wozy opancerzone. Odcięty jest dostęp do telefonów i Internetu. Prezydent Nursułtan Nazarbajew obiecał odnaleźć prowokatorów, „którzy wykorzystali spór na tle ekonomicznym do swoich przestępczych celów” i wykryć, kto finansował protesty.
Na forach internetowych podejrzenia o prowokację są kierowane na przebywającego na wygnaniu w Wielkiej Brytanii byłego zięcia Nazarbajewa - Rachata Alijewa.
W niedzielę doszło do kolejnych starć na stacji kolejowej Szetpe około 150 km od Żangaözen. Znów polała się krew.
Przypomnijmy, Dzień Niepodległości Kazachstanu jest obchodzony w rocznicę wydarzeń z 16 grudnia 1986 roku, kiedy to na Prospekcie Żeltoksan w Ałmacie odbyła się krwawo stłumiona demonstracja studentów przeciwko polityce władz ZSRR.
W piątek 16 grudnia 2011 prysł mit o szczęśliwym, kwitnącym i stabilnym Kazachstanie. Historia po raz kolejny zatoczyła koło.
Na podstawie serwisu: tvrain.ru
Konrad24pl
PS. W natłoku myśli zapomniałem o najważniejszym: wszystkim ofiarom zajść w Kazachstanie i ich rodzinom przesyłam słowa otuchy, której zapewne tak bardzo teraz potrzebują. Jako przedstawiciel narodu, który płacił wielokrotnie wysoką cenę za prawo do ludzkiej godności, nie mogę milczeć, kiedy podobna tragedia spotyka innych.