Forum Rosja-Polska Forum Rosja-Polska
10539
BLOG

Najwierniejsi sojusznicy ostatniego Generała polskiego Września*

Forum Rosja-Polska Forum Rosja-Polska Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 511

Część dawnych obywateli ZSRR, wychowanków sowieckich szkół nadal wierzy, że Polska w 1939 r. broniła się 2 tygodnie (tak jak Grigorij Saakaszwili z „4 pancernych”), a Warszawa padła, jak to podała agencja TASS i gazeta „Prawda” już 8-ego września 1939 r.

O walkach do końca września Warszawy, Modlina, pod Tomaszowem Lubelskim, a Helu i SGO „Polesie” gen. Kleeberga do początku października (z Wehrmachtem i jego ówczesnym sojusznikiem Armią Czerwoną), mało kto z nich wie. Dlatego chciałbym o tym wspomnieć w tym tekście i opowiedzieć o przedziwnych żołnierzach tej ostatniej armii Polskiego Września’39.
  17 września 1939 r. na zbroczoną krwią 16 dni totalnej wojny z Niemcami Polskę runęło kolejne nieszczęście – wkroczenie Armii Czerwonej.
Duża część zdezorientowanych Polaków myślała, że idzie ona nam na pomoc. ale i wielu niemieckich dowódców obawiało się (nie wiedząc o tajnym protokole paktu Ribbentrop-Mołotow) czy die Russen nie idą przeciw nim?
    Gdyby rzeczywiście PKKA ruszyła 17-ego, albo i 27-ego września’39 nie na Wojsko Polskie, a na deutsche Wehrmacht, to sytuacja Herr i Hitler była by tragiczna.
Po kampanii wrześniowej Niemcy zanotowali następujące straty, przecież znacząco zmniejszone przez wspomających ich agresją sowiecką po 16 dobach samotnej walki:
17 106 zabitych, 36 995 rannych, 486 zaginionych, 993 czołgi i samochody pancerne,
11 000 pojazdów mechanicznych, 564 samoloty, 370 dział
Stan liczbowy niemieckich czołgów
              1.9.39 –straty (bezwr.) 5.10.39    V.40
PzKpfw. I  :   1445-320 (-89) = 1036         532
PzKpfw. II  :   1223-259 (-83) = 1064         933
PzKpfw. III :   98    -40 (-26) =      58          349
PzKpfw. IV :   211 -76 (-19) =     135          278
LT-35 :            196 -11 (-3) = 185             106
LT-38 :            78  - 7 = 71                         228
 
Niemcom zostało po wrześniu tylko ok. 400 prawdziwych czołgów PzKpfw. III, IV i czeskich: -35(t), -38(t) oraz niespełna 2 tys. tankietek PzKpfw. I i II. Z 1300 samolotów zostało na wschodnim froncie ok.700 (+ 1000 na zachodzie). Wyczerpane zapasy paliwa i amunicji, zresztą znajdujące się daleko od wysuniętych wojsk. Poszarpane stratą najodważniejszych oddziały pancerne, piechoty, lotnictwa…
   Na ten niezbyt budzący respekt stan Wehrmachtu Armia Czerwona mogła rzucić niezliczoną ilość żołnierza (3 mln tylko w okręgach zachodnich), niewyobrażalne ilości tanków (8 000 tylko w okręgach zachodnich + 2 razy tyle w całym ZSRR) i niewyobrażalne wielkie ilości samolotów (od 6 do 8 tysięcy czyli 3 do 4 razy więcej niż mieli Niemcy). Do tego należy uwzględnić niepewność Niemców na świeżo co zdobytych ziemiach polskich, rodzący się ruch partyzancki, aktywny we wrześniu na tyłach niemieckich wojsk (przemilczany to temat historycznych rozpraw – a przecież „Nie tylko major Hubal” – pierwszy partyzany II wojny to major Remigiusz Grocholski - partyzant II wojny już ok. 18 IX 1939
Wcześniej i potem - bardzo ciekawa postać, m.in. szef II Od. na wschodzie, d-ca operacyjny Powst. Śląskiego, adiutant J.Piłsudskiego.Potem - szef "Wachlarza" i „Waligóra” na Mokotowie w PW'44.
http://www.grocholski.pl/biografie/grocholski-adam-remigiusz-1888-1965/wszystkie-strony.html  ) oraz zapał i zdolność Armii Czerwonej do ofensyw, przełamywania masą i impetem.
    No tak, ale rozgramiając hitlerowską III Rzeszę w 1939 r., w dodatku na spółkę z Anglią i Francją mógł Stalin liczyć na zajęcie, podporządkowanie Polski i okolic („nadbałtyckie szprotki”, Słowacja, sporne tereny Węgier i Rumunii) + jakiejś części Niemiec. A nie takie plany i apetyty miał wódz „światowego proletariatu”, nie po to industrializował Związek Sowiecki za wszelką cenę milionów żyć ludzkich, produkował tysiące samolotów i czołgów, miliony sztuk broni, aby zadawalać się takim kawałeczkiem. Cała Europa, a co najmniej jej większa część miała być jego celem. Do tego wojna imperialistów zachodnich z niemieckimi musiała się jeszcze rozwinąć. A Soso umiał czekać, był cierpliwy. Z tym czekaniem w 1941 roku przedobrzył, co kosztowało jego imperium 27 milionów ofiar śmiertelnych, gospodarczą ruinę i nędzę. Jego mogło kosztować utratę tego czego pożądał najbardziej –władzy.
Ale dzięki paru okolicznościom (błędy strategiczne i polityczne Hitlera, bezmierna pomoc sojuszników zachodnich) udało mu się ją zachować. I podbić (w nowomowie „wyzwolić” pół Europy). Po klęsce 1941 roku to i tak było wiele.
     Powracając do sowieckiej pomocy w 1939 roku – wielu Polaków wierzyło w nią (tj. w jej pomoc dla Polski) i w tym tragicznym wrześniu, i przed nim. Wspominał Stanisław Cat-Mackiewicz:
„Na 2 tygodnie przed wybuchem wojny siedziałem z moją córeczką na zamkowych wałach nieświeskich. Obok mnie siedział marszałek Jodko-Narkiewicz, staruszek, patriarcha staroszlacheckiej tradycji. Patrzał on w stronę granicy bolszewickiej, odległej zaledwie o 8 km, i twierdził, że stamtąd przyjdzie dla nas pomoc. Staruszek myślał tylko o Gdyni i Gdańsku.
Tymczasem polityka Stalina była łatwo do odcyfrowania. Była to polityka prowokowania wojny pomiędzy państwami kapitalistycznymi, a faszystowskimi w Europie”.
   Oczywiście nie mogliśmy od Stalina otrzymać pomocy, o ile nie bylibyśmy mu pomocni (świadomie bądź nie - to nie ma żadnego znaczenia) w jego polityce „ROZSZERZENIA WPŁYWÓW” czyli podboju jak największej części Europy. Hitler dostał od niego wsparcie, bo to najbardziej opłacało się Stalinowi (tak przynajmniej kalkulował Soso – czy słusznie? – inna sprawa).
   Jednak pewna pomoc dla Wojska Polskiego ze Wschodu dotarła i choć liczbowo znikoma, w skali historycznej mikronowa, to w wymiarze politycznym, narodowym i ludzkim WARTA WSPOMNIENIA i NIEZAPOMNIENIA, choćby w charakterze ciekawostki.
    Gdy przeczytałem po raz pierwszy o byłych żołnierzach radzieckich walczących w szeregach Wojska Polskiego z niemieckim (może i sowieckim) najeźdźcom, to przyjąłem tą informację jako mocno przesadzoną plotkę.
    Jednak wgłębiłem się w temat, wypytałem się rosyjskich speców od bojów Armii Czerwonej czy coś na ten temat wiedzą – nie wiedzieli, ale nie wykluczyli takiej możliwości.
W końcu dotarłem do wspomnień pułkownika Adama Eplera pt. „Ostatni żołnierz polski kampanii 1939 roku” dowódcy 60.dywizji piechoty .
 
                                         
 
 Jednostkę tą organizował on doraźnie w Słonimiu i Kobryniu w pierwszych tygodniach dniach Września. Dowódcą kawalerii dywizyjnej został Białorusin (Rosjanin?), były partyzant gen.Bułaka-Bałahowicza - ppłk Anatol Dworenko-Dworkin. Już 14 września rozpoczęła ona walki obronne wokół Kobrynia. Po zaciętych bojach 18 września, już po uzyskaniu zatrważających informacji o sowieckiej napaści, wycofała się na południe, stając się główną siłę Grupy Operacyjnej „Polesie” gen. Franciszka Kleeberga. (Drugą dywizją SGO „Polesie” była 50.DP „Brzoza” pod dowództwem Czecha z pochodzenia generała WP Otokara Brzozy-Brzeziny - arcyciekawa postać, warta postu Godziemby, którego w tym miejscu o to prosimy. Wiersz Lechonia o nim zamieszczę poniżej).
Pod koniec września stoczyła zwycięskie boje z wojskami sowieckimi pod Jabłoniem i Milejowem (30.IX). Wzięła tam kilkudziesięciu jeńców z ich komandirem.
Przesłuchanie jeńców wykazało, że pochodzą z dawnej guberni czernihowskiej . Wszyscy są służby czynnej, należą do batalionu o jakimś wysokim numerze ponad 400 i są przeważnie rolnikami z kołhozów. Wygląd ich jest pożałowania godny. Młodzi chłopcy, od 21 do 22 lat, przedstawiali obraz ruiny fizycznej. Chudzi, z zapadniętymi piersiami, robili wrażenie zagładzanych od pierwszych chwil swojego życia. Umundurowanie tandetne, obuwie – stare, zużyte. (…)
Po przesłuchaniu jeńców dowódca dywizji powiedział im, że następnego dnia zostaną odesłani w tył, skąd będą mogli wrócić do swoich, lub do Niemców, którzy są przecież ich sprzymierzeńcami.
Reakcja ich była niespodziewana. Jeńcy zaczęli błagać, aby ich nie odsyłać. Zaczęły się skargi na stosunki w kraju, w wojsku. Opowiadali o nędzy, o złym traktowaniu. Dopiero po wejściu do Polski zobaczyli jak inni ludzie żyją : „U was są sami Amerykanie, każdy ma chałupę, ziemię, nawet dachy na domach są całe” – mówili.
Oni już do siebie nie wrócą – tu jest tak dobrze
 
 
Gdy wyczerpali wszystkie swoje argumenty, zaczęli prosić, aby ich wcielić do oddziałów. Przysięgali, że będą nam wierni w walce i pójdą wszędzie z nami. Na pewno prośby ich były odruchowe i robiły wrażenie szczerych. Nie mieli czasu na porozumienie się ze sobą. Generał Kleeberg nie przypuszczał nawet, że w tej chwili wzmocniły się jego siły o kilkudziesięciu żołnierzy.
Wcieliliśmy naszych jeńców do oddziałów. Bili się z nami do końca, byli wiernymi i oddanymi do końca nam towarzyszami. Poszli z nami do niewoli niemieckiej i tam dopiero mogła zacząć się ich tragedia.”
     (podkreślenia moje - W.)
-Niesamowite prawda? Dołączać do strzaskanej, wycofującej się armii, bez szansy nie tylko na zwycięstwo, ale i na ocalenie, aby kilka, kilkanaście dni przeżyć po ludzku. Być może mieli nadzieję na pomyślny obrót sytuacji, na jakiś cud.
Ciekawe co się z nimi stało w niewoli niemieckiej? Zostali zwróceni do tymczasowego sojusznika, gdzie czekał na nich wyrok za potrójną  zdradę socjalistycznej Rodiny (pierwsza wg regulaminu Armii Czerwonej – dali się wziąć do niewoli, druga – spodobało im się bardziej w najbiedniejszej części Polski niż u siebie, trzecia – służyli WIERNIE niedobitkom „bękarta traktatu wersalskiego”.
Może udało im się uniknąć sowieckiej „sprawiedliwości”, pozostać w Niemczech, umknąć z niewoli? Pół królestwa za informację…
… o dalszych losach tych Żołnierzy Polskiego Września 1939 roku.
 
Chwała Wam, nieznani Rosyjscy żołnierze WP!
 
 
 
                                             
 
 Поскольку многие из бывших граждан СССР до сих пор верят сообщению агентства ТАСС от 8.09.1939 о взятии гитлеровцами Варшавы (8.9.39: "Конечно, все разговоры о войне. Сегодня ночью, когда вернулись из Большого, услышали по радио, что взята Варшава" http://www.belousenko.com/books/memoirs/Bulgakova_Dnevnik.ht)
и заявлению Молотова от 17.09.1939, о том, что "польское государство (в том числе и его армия)перестало существовать", я решил напомнить, что Войско Польское продолжало оборонительную войну против немцев (несмотря на начавшуюся 17.09.1939 г. агрессию Красной Армии) в Варшаве-Модлине и центральных регионах Польши до 29.09.1939 г., на полуострове Хел до 2.10.39, а под Коцком почти одновременно против немецких и советских агрессоров до 5.10.39 (корпус "Полесье" генерала Клeeберга). Читая о боях этого последнего польского командарма войны 1939 года, я наткнулся на невероятную историю о помощи, оказанной с востока.
Правда, микроскопийной помощи, в сравнении той, которая могла быть и должна была быть от славянских народов СССР другому славянскому народу сражающемуся против смертельного врага славян, евреев и целого человечества. Помощи, которая была и в интересах самого СССР - на сколько бы нацисты потеряли своих ярких фанатов в Польше в 1939 г., на столько меньше их могло бы фанатично сражаться в СССР и убивать советских солдат и мирных граждан.
Помощи в поставках пороха и вооружения, которые предлагали в конце августа/начале сентября сам маршал Ворошилов и посол СССР в Варшаве Н. Шаронов.
Я уж не говорю, что в конце сентября 39-ого у Вермахта осталось всего лишь 400 настоящих танков, и ок. 2 тыс. танкеток, и меньше 800 самолётов на востоке (+1 тыс. на западе), с небольшими запасами боеприпасов и горючего. С сильно потрепанной армией, находившейся на вражеском территории с партизанским ополчением.
Вот тогда 20 тысячам советских танков не надо было бы даже летать, как хвастались в советских довоенных фильмах, чтобы убить разгулявшуюся нацистскую гадину. А 8 тысячам советским самолётам без проблем удалось бы ("Советская авиация - самая сильная в мире") разбить мнимое могущество Люфтваффе.
Но тогда "освободить" пришлось бы Сталину только Польшу, Словакию, может Чехию. Часть Германии. А у тов. Сталина были планы на много шире - ведь и Балканы, а прежде всего пролетариат целой Германии, Франции и Италии нуждался в освобождении спод ига капиталистов.
А этого, без войны между капиталистами, а национал-социалистами, не могло произойти.
Но пересчитался грузинский шахматист, Гилтер быстро справился с почти всей Европой и неожиданно бросился на СССР. Этот пересчёт стоил народы СССР 27 000 000 человеческих жизни, на много больше жертв раненых, голодных, сирот, нищих... Шахматиста несколько дней испуга в июне и октябре 41-ого. И несовершение плана повторения входа Александра Павловича в Париж, "освобождения" западной Европы....
Ладно, отвлёкся - возвращаясь к нашим Русских и Польским солдатикам:
 
В воспоминаниях полковника Адама Эплэра "Последний солдат польской кампании 1939 года", командира 60. стрелковой дивизии. Организовал он ее срочно в Слониме и Кобрыне в первой половине сентября. Командиром кавалерии дивизии был белорусс (русский ?), бывший партизан ген.Булака-Булатовича - подполковник Анатолий Дворенко-Дворкин. Уже 14-ого сентября начала она оборонительные бои под Кобрыньем. После тяжелой, но удачной обороны 18-ого, когда командирование узнало уже тровожные новости о советской агрессии, дивизия отступила на юг и стала главной силой Отдельной Группы Операцийной "Полесье" [= SGO "Polesie"] генерала Франтишка Клeeбeрга. (Второй дивизией была 50.стрелковая генерала Оттокара Бжозы-Бржезины, чеха с происхождения, сверх-интересного персонажа. Даже поэты, в тч. Лехонь, писали о нем стихи)
В конце сентября, вопреки позорным приказам Главного Командирования Войско Польского, отступающая в центр Польши группа "Полесье" несколько раз вооруженно столкнулась с отрядами РККА и побила их в нескольких местах, в том числе под Яблонем и Милеёвом (30.09). Там пленила несколько десятков советских солдат с командиром.
"Допрос пленных определил, что они из бывшей черниговской губернии. Все призывники, из батальона с каким-то высоким номером выше 400 и в большинстве - колхозники. Выглядедели ужасно. Юные парни, возраст 21-22 года, представляли картину физической руины. Худые, производили впечатление голодающих от первых минут своей жизни. Плохое обмундирование, обувь - старая, отработанная.
После допроса военнопленных командующий сказал им, что на следующий день будут отосланы в тыл, откуда смогут вернуться к своим, или к немцам, которые ведь являются их союзниками.
Реакция их была полной неожиданностью. Военнопленные начали умолять, чтобы их не отсылать. Начались жалобы на взаимоотношения в стране, в армии, на дедовщину. Рассказывали о нищете и унижении. После входа в Польшу они увидели как живут другие люди: "У вас сами американцы, каждый имеет лачугу, землю, даже крыши на домах целые" - говорили.
"Они уже к себе не вернутся - здесь так хорошо"
Когда исчерпали все свои аргументы, начали просить, чтобы их воплотить к отделам. Присягали, что будут нам верные в бою и пойдут с нами всюду. Наверно просьбы их были спонтанные и производили впечатление искренних. У них не было времени на согласование такой игры.
Генерал Клээбэрг не допускал даже, что в этот момент окрепли его силы на несколько десятков солдат.
Мы воплотили наших военнопленных в отряды. Бились с нами до конца, были верными и отданными до конца нам товарищами. Пошли с нами в немецкий плен и там лишь могла начаться их трагедия".  (подчеркивания мое - W.)
  - Потрясающе, правда? Просить принять их в практически уже разбитую, отступающую армию, у которой нет шансов не только на победу, но и на выживание. И это всё – только для того, чтобы всего несколько дней прожить по-человечески. Может, они надеялись на какой-то благоприятный исход, на какое-то чудо?

Интересно, что с ними произошло в немецком плену? Были ли они возвращены временному немецкому союзнику, где их ожидал приговор за тройную измену советской Родине (согласно законам Красной Армии - попали в плен, второе – им понравилось в самой бедной части Польши больше, чем у себя, третье - ВЕРНО служили "уродливому детищу Версальского договора", как определил Польшу нарком НИД СССР Молотов

Может им удалось избежать советской "справедливости" и остаться у немцев? Может они все-таки сбежали из плена? В лучший, свободный мир...

"Половину царства" я отдал бы за информацию...

...о дальнейшей судьбе этих Солдат Польского Сентября 1939 года.

Слава Вам, неизвестные Русские солдаты Войска Польского!

Witek

"Империализм - зло и глупость. Он вредит интересам народа России. (...) "На Украине произошло народное восстание против коррумпированной и воровской власти. Ядром этого восстания были Киев и западные области страны, но его поддержала (молчаливо) и большая часть юго-востока, иначе бы сейчас Янукович не проводил странных пресс-конференций в Ростове-на-Дону. На эту тему есть политическое заявление партии, которую я возглавляю. У народа есть право на восстание в условиях, когда другие политические методы борьбы исчерпаны. Не буду долго рассусоливать. Два примера о том, что такое "власть Януковича": а) сын Януковича, бывший стоматологом, стремительно превратился в долларового миллиардера. Что может ещё лучше иллюстрировать чудовищную коррупцию? б) Премьер-министр Азаров, из-за которого во многом и начался «Майдан", долго втирал всем про ужасный Запад, иностранное влияние и "гей-ропу", а сам после отставки, быстро свалил жить в Австрию, где у его семьи поместье и банковские счета. Что может лучше иллюстрировать чудовищное лицемерие? Хоть ты из Донецка, хоть ты из Львова - нормальный человек понимает, что такую власть надо менять. Вор Янукович решил, что тех, кто им недоволен, надо бить по голове. А потом решил, что в них надо стрелять. Вот и оказался в Ростове. (...) "Oczywiście, że są między naszymi krajami i drażliwe tematy ale o nich jest głośno i trwa taki jakby wyścig, kto komu bardziej dokopie. Uważam, że dużo lepsza jest rozmowa na zasadzie - owszem, to i tamto się wydarzyło ale i wydarzyło się też to i to. Po prostu na samych konfliktach pokoju się nie zbuduje, trzeba pokazywać też i to, że możemy razem coś pozytywnego zdziałać, że są sprawy które potrafią nas łączyć, że między nami była nie tylko nienawiść i krzywdy. Mamy momenty w historii które Rosjan i Polaków zbliżają, mamy i takie które dzielą. O tych drugich mówi się dużo, o tych pierwszych prawie nic. Stawia się pomnik najeźdźcom z Armii Czerwonej, a nie honoruje się rosyjskich żołnierzy sojuszniczych, ginących w obronie niepodległej Polski i niepodległej białej Rosji. " PSZCZELARZ http://bezwodkinierazbieriosz.salon24.pl/283223,kaukaskie-termopile-6tej-kompanii-6#comment_4049311 **************************************************** *******************************************************

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura