Na prośbę Ersha Piterskiego zamieszczam jego tekst o interesującym fragmencie polsko-rosyjskiej historii. Jednocześnie dziękuję Ershowi za bardzo rzetelne potraktowanie materiału faktograficznego oraz Nemo49 za tłumaczenie.
Konrad24pl
docs.google.com/View
Historia pewnej świątyni
(dedykowane "fanom" II Rzeczpospolitej)
20 maja 1912 r. w Warszawie na Placu Saskim został poświęcony nowy sobór pod wezwaniem wielkiego księcia Aleksandra Newskiego. "Stawiając tę cerkiew, - powiedział po święceniu arcybiskup Warszawski i Przywiślański Mykoła (Зиоров), - jego twórcy nie mieli żadnych wrogich zamysłów wobec otaczających nas innowierców: przymus nie leży w naturze Kościoła Prawosławnego".
Sobór został zbudowany według projektu znanego architekta Leontija Benoisa, wnętrze cerkwi ozdabiały ikony autorstwa Wasilija Gurjanowa. Do wykończenia świątyni użyto ogromnych ilości metali szlachetnych i półszlachetnych oraz różnego rodzaju marmuru i granitu i drogich kamieni z Uralu. W Moskwie dla soboru zostało odlanych czternaście dzwonów, największy z nich był piąty pod względem wielkości w Rosji. Za wyjątkową ozdobę nowej warszawskiej prawosławnej cerkwi uznawano 16 ogromnych mozaikowych kompozycji, zaprojektowanych przez Wiktora Wasniecowa. Ogółem w katedrze św. Aleksandra Newskiego zgromadzono blisko dziesięć tysięcy wyrobów i dzieł sztuki tworzących razem dzieło artystyczne na światowym poziomie.
Fundusze na budowę cerkwi były zbierane w całej Rosji. Ofiarodawcami byli przedstawiciele wszystkich warstw ludności, poczynając od Cara i członków jego rodziny, i członków wszystkich stanów. Płynęły pieniądze, materiały budowlane i kościelne naczynia.
W nowo otwartym soborze świętowano wszystkie najważniejsze dla rosyjskiej Warszawy wydarzenia - jubileusz wojny Ojczyźnianej 1812 roku oraz obchody 300-lecia domu Romanowych.
Rys. 1 Sobór św. księcia Aleksandra Newskiego w Warszawie
Jakie były dalsze losy tej świątyni?
Na początku 1915 roku podczas Pierwszej światowej wojny ludność rosyjska została ewakuowana z Warszawy razem z prawosławnym klerem. Z soboru Aleksandra Newskiego wywieziono ikonostas i najcenniejsze elementy wyposażenia wnętrza. Niemcy, którzy zajęli miasto, wykorzystywali sobór jako kościół garnizonowy pod wezwaniem św. Henryka i zbór luterański.
W niepodległej Polsce sobór w 1918 roku został zwrócony Cerkwi Prawosławnej. Ale już po trzech miesiącach warszawski magistrat podjął uchwałę o likwidacji większości prawosławnych kościołów w mieście. Objęła ona także świątynię na Placu Saskim, którą polscy historycy sztuki nawet uznali za mało wartościową artystycznie i do tego zajmującą za dużo miejsca w warunkach jego "niedostatku w Warszawie". Napomknę, że w tamtym okresie prawosławni stanowili około 12 % (około 5 milionów) obywateli II Rzeczpospolitej.
Należy odnotować, że rozległy się także głosy przeciwko likwidacji soboru. Brak było jednak jednomyślności a ich głosiciele kierowali się bardzo różnymi motywami. Jednak wszystkie te wypowiedzi, a padały one także ze strony znanych osobistości, były zgodnie uznawały likwidację soboru za barbarzyństwo. Stronników niedopuszczenia zniszczenia soboru, opowiadających się za jego pozostawieniem w charakterze świątyni prawosławnej, pogardliwie nazwano "soborytami", co miało podkreślać ich brak patriotyzmu. Odrzucono także propozycje idące w kierunku zachowania budynku soboru z równoczesną zmianą jego funkcji : umieszczenia w budynku soboru muzeum martyrologii narodu polskiego (co proponował С. Żeromski), archiwum czy nawet garnizonowego kościoła.
Jednak próby uratowania świątyni nie przyniosły rezultatów. Nie pomogły nawet protesty w polskim Sejmie i Senacie. Oto, co na przykład mówił w Senacie latem 1924 roku senator Wiaczesław Bogdanowicz: „Wystarczy pójść na Plac Saski i popatrzeć na odarte kopuły na wpół zniszczonego soboru. Tylko nie mówcie panowie, że on musiał być zniszczony jako pomnik niewoli. Powiedziałbym, że dopóki on stoi, jest najlepszym pomnikiem dla przyszłych pokoleń, uczącym je, jak można szanować i strzec swojej ojczyzny, rozebrany będzie haniebnym pomnikiem nietolerancji i szowinizmu! Nie sposób nie zwrócić uwagi na to, że w tym soborze są wybitne dzieła sztuki, w które włożono wiele duchowych sił najlepszych synów sąsiedniego narodu - i ci, którzy tworzyli te dzieła sztuki, nie myśleli o żadnej polityce. Polski naród czuje to, a także poważne skutki takiego postępowania i już tworzy swoją legendę dotyczącą zniszczenia soboru. Ale naszych politykierów to w żaden sposób nie porusza. A przecież przyjeżdżają cudzoziemcy - Anglicy, Amerykanie - patrzą na to ze zdziwieniem, fotografują, a fotografie rozpowszechniają po całym świecie, naturalnie razem z opinią o polskiej kulturze i cywilizacji.” W roku 1939 Bogdanowicz został uwięziony w polskim obozie koncentracyjnym „Bereza Kartuska", a potem w jednym z więzień NKWD, gdzie zginął.
Chcąc nadać kampanii zburzenia największej w Polsce świątyni prawosławnej charakter ogólnonarodowy i ogólnopaństwowy, warszawski magistrat wypuścił obligacje, aby: "dać każdemu Polakowi szansę uczestniczenia w rozbiórce". Obligacje były zabezpieczone wartością materiałów odzyskanych z budynku . Przy ostatecznym wyburzaniu soboru magistrat wykorzystał specjalne brygady, które jak donosiła warszawska prasa dokończyły zniszczenia metodą małych kontrolowanych wybuchów w ilości około piętnastu tysięcy.
Prawosławna katedra w Warszawie była bodajże pierwszą w Europie w ХХ wieku dużą chrześcijańską świątynią, która została starta z powierzchni ziemi wolą państwowej władzy. Nawet w ZSRR wyburzenie świątyni Chrystusa Zbawiciela miało miejsce dopiero w końcu 1931 roku. W II Rzeczpospolitej niszczenie prawosławnych kościołów zaczęło się znacznie wcześniej. W ciągu pierwszych dwóch lat istnienia niepodległej Polski zostało zburzonych około czterystu prawosławnych świątyń. Po zburzeniu warszawskiej katedry prawosławnej, w całej II Rzeczpospolitej zaczęło się masowe niszczenie prawosławnych cerkwi. Miało to miejsce również w wielu miastach, w których prawosławni mieszkańcy stanowili rdzenną ludność. Równocześnie z soborem warszawskim, w latach 1924 - 1925 został zniszczony prawosławny sobór na Placu Litewskim w Lublinie - pierwsza biskupia katedra św. Patriarchy Tichona.
Podobne akcje trwały całym okresie istnienia II Rzeczpospolitej , osiągając apogeum w czasie lata 1938 roku. Wtedy - w czerwcu i lipcu na Chełmszczyźnie na żądanie "katolickiej społeczności" siłami wojska i policji zostało zniszczonych około 150 wiejskich kościołów prawosławnych. Jest to czymś osobliwym, jeżeli uwzględnić, że chodzi o zniszczenie świątyń chrześcijańskich w chrześcijańskim państwie, nie tylko nie reprezentującym wojującego ateizmu jak to miało miejsce w ZSRR, ale wprost przeciwnie: deklarującym szacunek dla wartości chrześcijańskich w licznych artykułach obowiązującej Konstytucji, rangę których podkreślał fakt podpisania przez rząd nowej, niepodległej Polski specjalnego konkordatu z Watykanem w 1925 roku.
Rys. 2 Zburzenie soboru
Rys. 3 Ocalałe fragmenty mozaiki
Opracował - Ersh Piterskij
Tłumaczenie – nemo49
Od Witka-pomysłodawcy : Prosiłem redaktorów tego textu o odnalezienie stosunku Marszałka Piłsudskiego do tego barbarzyńskiego wyburzenia, bądź zamieszczenie zapytania publicznego czytelników, może oni coś na ten temat wiedzą ? Ale sam też mogie i pytam. Bardzo mnie to interesuje. Dziękuję z góry za jakieś ślady, proszę o dokumenty, nie domysły, lub "jedna pani drugiej pani".
Wbrew pozorom na temat: